sobota, 11 sierpnia 2012

Sobota... czas wytężonej pracy... sprzątanie, sprzątanie jeszcze raz sprzątanie... Ale teraz siedzę sobie w pachnącym mieszkanku i delektuję się spokojem... no prawie, bo syn szaleje na dworzu i muszę mieć na niego "oko", ale i tak jest mi dobrze :)

Mężuś pracuje, ale po smacznym obiadku ma do tego siły i chęci, więc nie jest źle A na obiad był pieczony kurczak w majonezie. Podam Wam przepis, może komuś się przyda :)


Pieczony kurczak w majonezie:
1 kurczak, lub kilka udek i podudzi
sól, pieprz, papryka czerwona
majonez.

Kurczaka myjemy, dzielimy na części, przyprawiamy solą, pieprzem, papryką słodką i odstawiamy w chłodne miejsce na kilka godzin żeby "przeszedł" Przed pieczeniem smarujemy każdą część majonezem, tak, jakbyśmy go chcieli nakremować i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 190-200 st C i pieczemy ok 40 min. Podajemy z frytkami, pieczywem czy czymkolwiek innym.

Prawda, że proste, a jakie pyszne... U mnie w rodzinie to jest najlepsza potrawa na imprezach.

piątek, 10 sierpnia 2012

Dobra, dzisiaj powinnam wyjaśnić dlaczego WYKWALIFIKOWANA ŻONA....

A więc, miałam 15 lat, kończyłam ósmą klasę szkoły podstawowej i trzeba było wybrać szkołę... no orłem w podstawówce to ja nie byłam, ale postanowiłam, że do zawodówki chodzić nie będę. Poszłam do poradni psychologiczno-pedagogicznej i tam po rozmowie z panią psycholog doszłam do wniosku, że chcę iść w kierunku weterynarii lub też zootechniki... pani psycholog doradziła więc, żebym poszła do szkoły rolniczej, bo ta będzie najbardziej dla mnie interesująca... no i ukończyłam ją... mam zawód ROLNIK ze specjalizacją "WIEJSKIE GOSPODARSTWO DOMOWE" w skrócie WGD, czyli WIEJSKA GĘŚ DOMOWA :P

Jestem wykwalifikowaną żoną i wiecie.... nie żałuję tego, mam maturę, a to dla mnie liczy się najbardziej , a do tego potrafię gotować, szyć, zajmować się ogrodem i zwierzakami i naprawdę to co robię, jest tym czego pragnę... nie interesuje mnie wyścig szczurów, walka o karierę, nie, ja jestem szczęśliwa będąc tym kim jestem, a więc mamą naszego synka i żoną mojego męża :)

czwartek, 9 sierpnia 2012

Wykwalifikowana żona.... tak to ja, matka i żona, szczęśliwa kobieta.... Trudno uwierzyć??? A jednak to prawda.



Trzy letni syn, mąż w kwiecie wieku, dwa psy, dwa koty i rybki, do tego duży ogród i dom, nie powiem, pracy mam masę, pełen etat, a nawet dwa, ale jak się robi co się kocha, to to jest to, czego tygryski pragną najbardziej.


W tym blogu mam zamiar dzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami dotyczącymi wychowania męża i syna, moimi popisami kulinarnymi, moim ogrodem i tysiącem innych mniej lub bardziej ważnych rzeczy :)