poniedziałek, 2 września 2013



Na grzyby



Brzechwa Jan

Grzyby


Król Borowik Prawdziwy szedł lasem
Postukując swym jedynym obcasem,
A ze złości brunatny był cały,
Bo go muchy okrutnie kąsały.
Tedy siadł uroczyście pod dębem
I rozkazał na alarm bić w bęben:
"Hej, grzyby, grzyby,
Przybywajcie do mojej siedziby,
Przybywajcie orężnymi pułkami.
Wyruszamy na wojnę z muchami!"

Odezwały się pierwsze opieńki:
"Opieniek jest maleńki,
A tam trzeba skakać na sążeń,
Gdzie nam, królu, do takich dążeń?!"

Załkały surojadki:
"My mamy maleńkie dziatki,
Wolimy życie spokojne,
Inne grzyby prowadź na wojnę."

Zaszemrały modraczki:
"Mamy całkiem zniszczone fraczki,
Mamy buty wśród grzybów najstarsze,
Nie dla nas wojenne marsze."

Zastękały czubajki:
"Wpierw musimy wypalić fajki,
Wypalimy je, królu, do zimy,
W zimie z tobą na wojnę ruszymy."

A król siedzi niezmiennie pod dębem,
Każe znowu na alarm bić w bęben:
"Przybywajcie, pieczarki, maślaki,
Trufle, gąski, purchawki, koźlaki,
Bedłki, rydze, bielaki i smardze,
Przybywajcie, bo tchórzami pogardzę!"

Ledwo rzekł to, wtem patrzy, a z boru
Maszeruje pułk muchomorów:
"Przychodzimy z muchami wojować,
Ty nas, królu, na wojnę prowadź!"

Wojowały grzybowe zuchy,
Pokonały aż cztery muchy.
Król Borowik winszował im szczerze
I dał wszystkim po grzybowym orderze. 





A więc można powoli już mówić, że mamy jesień, a jak jesień to i grzyby...

Poszliśmy sobie z synkiem do lasu i oto nasze zbiory:
 


Po oczyszczeniu grzybków i usunięciu z nich wszystkich niechcianych gości zaczęliśmy proces suszenia, a oto jego wynik:






sobota, 24 sierpnia 2013

Piątek weekendu początek... niezapominajkowy wianek :)



Wczoraj strasznie się nudziłam, a że koleżanka Edytka dzień wcześniej przypomniała mi o karczochowych bombkach, postanowiłam zrobić coś w tym stylu, ale bardziej "letniego"  Postawiłam na wianek z karczochową niezapominajką :)

Niezapominajki, to są kwiatki z bajki, rosną nad potoczkiem, patrzą modrym oczkiem... :D

wtorek, 20 sierpnia 2013

Blanszowanie fasolki szparagowej

No więc jak już pisałam zbliża się zima.. tak tak, trudno w to uwierzyć ale jednak... No więc jako,że zima jest długa trzeba robić zapasy, ja zamroziłam fasolkę no i w sumie to przecież nic takiego dziwnego, no nie?? Ale nie wiedziałam, że nie wszyscy wiedzą o tym, ze przed wrzuceniem jej do zamrażarki, trzeba ją zblanszować, a jest to dziecinnie proste, wystarczy zagotować wodę w dużym garnku i partiami wrzucać fasolkę na około 2 min, potem szybciutko wyłowić z garnka i zanurzyć w bardzo zimnej wodzie, żeby szybciutko ostygła, do wody można dodać nawet lód w kostkach :) Potem już tylko do woreczków i do zamrażalnika.

Fasolka przed blanszowaniem:


A tutaj już po zblanszowaniu:


Ta fasolka jest oczywiście z mojego ogródka :D Zimą smakuje tak samo jak zerwana prosto z krzaczków :*


Leczo


Zima zapowiada się długa, a zimą lubimy smaki lata, więc ja postanowiłam zrobić leczo, pozbierałam w ogródku pomidory, paprykę, cebulę cukinię i wzięłam sie do roboty, aaa zapomniałam odwiedziłam sklep i zakupiłam kiełbasę i czosnek :)

Oto moje warzywa:





  Składniki:
5-6 cebul, około 1 kg kiełbasy zwyczajnej, 5-6 papryk kolorowych, ok 2 kg pomidorów, spora cukinia (1,5 kg) sól, pieprz, czosnek, papryka słodka i ostra.



 A zaczynam tak:
 Kroję cebulę w piórka i podsmażam na oliwie, kiełbasę kroję w plasterki i dorzucam do garnka, następnie paprykę kroję w kostkę i ona też ląduje  w garnuszku. W międzyczasie parzę i obieram pomidory, po czym kroję je w kostkę i dorzucam do reszty, no i przychodzi teraz kolej na cukinię którą obieram, usuwam pestki, kroję w kostkę taką 1,5 na 1,5 cm i też wrzucam do gara. Wszystko doprawiam solą pieprzem papryką słodką i ostrą no i oczywiście czosnkiem :) 
Leczo musi być pikantne, gęste, podawane z dobrym pieczywem :D



poniedziałek, 8 lipca 2013

Wczoraj wybraliśmy się do Sopotu, było pięknie, Adrian zadowolony, my wypoczęci psychicznie, chociaż fizycznie to zmęczeni. Było super, a tu kilka zdjęć :D





























środa, 12 czerwca 2013


No więc przyszedł czas żeby pochwalić się moim ogrodem. Kocham go, uwielbiam w nim przebywać, pielić kosić i przesadzać, to jest to co lubię najbardziej :D No to zaczynamy ....


to jest przepiękna lobelia i werbena....






wspaniałe gazanie...


wiciokrzew...







kolorowe bratki

irysy

agrest :P

jabłoń

czereśnia
maliny


grusza konferencja "mniam" ;D

szczypior


dwa rodzaje mięty


różne rodzaje bazylii










warzywniak :D



pomidory








goździki, hortensja, ostrokrzew, surfinia...

lawenda


Inne warzywa, owoce kwiaty i... chwasty pokarzę jak zakwitną, urosną, zaowocują...